Rozpoczynamy specjalny cykl artykułów i relacji związanych z jubileuszem OWP. Przez cały miesiąc marzec będziemy przypominać najważniejsze daty, teksty i działalność Obozu Wielkiej Polski.
20 lat temu, a dokładnie 28. marca 2003 r. we Wrocławiu, grupa działaczy narodowych zarejestrowała stowarzyszenie Obóz Wielkiej Polski, które trwa i działa po dziś dzień. Założycielami reaktywowanej organizacji byli głównie kol. Dawid Berezicki, Marcin Markowski oraz Maciej Wydrych. Z tej okazji został zredagowany pierwszy i okolicznościowy numer 'Awangardy', który drukiem został rozkolportowany do członków nowo powstałego stowarzyszenia, sympatyków oraz szerszego grona narodowców. Na stronie tytułowej czytelnik zapoznał się z artykułem redakcji pt.: Powrót wyklętych! Tak... 20. lat temu był to swoisty powrót wyklętych, bo takimi byli narodowcy więzieni, prześladowani i katowani w kazamatach UB. Na łamach 'Awangardy' przypomnieliśmy słowa majora UB Wiktora Herera: „Zadaniem naszym jest nie tylko zniszczyć was fizycznie, ale i moralnie w oczach społeczeństwa”. 20. lat temu być może nie do końca zdawaliśmy sobie sprawę, że reżim komunistyczny w zasadzie dopiął swego. Obóz narodowy, który zawsze bezkompromisowo dbał o interes narodowy i dzięki swemu zaangażowaniu uzyskał mandat do reprezentowania Polski podczas konferencji pokojowej w Wersalu, doprowadzając do odzyskania niepodległości, został w czasach powojennych skutecznie wymazany ze świadomości Polaków. Tym, którzy mieli pojęcie i łaknęli znać historię i położenie swej ojczyzny, zaaplikowano kłamliwą propagandę trwającą całe dekady, iż polski obóz narodowy to faszyści, wrogi element. Tak, obóz narodowy był zawsze wrogi, lecz wobec wszystkich i wszystkiego co zgubę Polsce niesie. Gdy władza nie w polskich rękach, lecz narzuconych obcych, nie o polskie interesy dbająca.
Już wtedy, w okolicznościowym numerze 'Awangardy' wydanym w kwietniu 2003 r. zdawało się krzyczeliśmy ze szpalt, iż nowa tyrania nadciąga, tym razem nie na czołgach i bagnetach, a w traktatach wmawiających utopijną „europejską jedność”, która w istocie nowym zniewoleniem ojczyzny jest. Pierwsze lata działalności Obozu Wielkiej Polski skupiały się na wyjaśnianiu zaślepionym, iż zbiurokratyzowana pseudo wspólnota pod szyldem Unii Europejskiej, niepoprzestanie na pięknych słowach o wspólnocie, bo taka w istocie nigdy nie istniała. Był to dyktat, zaciskający powoli lecz nieustannie pętle na szyi suwerennych państw. Słuchać chciało wielu, lecz nie wszyscy dawali wiarę naszym przestrogom. Dzisiaj aż nadto widzimy czym jest UE.
Komentarze obsługiwane przez CComment