Przewodniczący Zjednoczonego Komitetu Żydowskiego Ukrainy Eduard Dolinsky przekazał w mediach społecznościowych informację, iż w mieście Nikopol, obwodzie dniepropetrowskim, przemianowano nazwę ulicy Pawłogradskiej ku czci zbrodniarza wojennego – Petro Diaczenki (Petara Dyachenki).
Przybliżmy życiorys człowieka, którego Rada Miasta Nikopola wyniosła do rangi bohatera narodowego, godnego do nazwania ulicy jego imieniem.
Petro Diaczenko, urodzony 30. stycznia 1895 r. Po szkole średniej, wstąpił do armii Imperium Rosyjskiego. Absolwent szkoły młodszych oficerów w Orenburgu. Uczestnik I WŚ. Od 17. grudnia 1917 r. w armii ukraińskiej. Brał udział w walkach o Kijów, później na Krymie. W czerwcu 1920 r. awansowany na pułkownika Armii Czynnej Ukraińskiej Republiki Ludowej. W marcu 1921 r. internowany na terenie Polski. Oficer kontraktowy Wojska Polskiego. W 1934 r. ukończył Wyższą Szkołę Wojenną w Warszawie. W przededniu zbliżającej się wojny, jako oficer kontraktowy, odsunięty od pełnionych funkcji i skierowany do Ośrodka Zapasowego Suwalskiej Brygady Kawalerii w Białymstoku. Jednostka Petro Diaczenki została internowana do obozów w Birksztanach i do Kalwarii. Swoją postawą w obozie został objęty bojkotem i usunięty z szeregów Wojska Polskiego – sporządzony został protokół współtowarzyszy niedoli, uznający go za żołnierza niegodnego miana oficera Wojska Polskiego.
Istnieją bardzo poważne przesłanki do tezy, że jeszcze przed 1939 r. był w istocie niemieckim oficerem na usługach Abwehry. Natomiast jest faktem, iż od 1940 r. tworzył i kierował siatką dywersyjno-wywiadowczą na terenach okupowanych przez Sowietów od Wilna i Grodna aż po Augustów.
Od czerwca 1941 r. był członkiem Ukraińskiej Generalnej Rady Kombatantów w okupowanym Krakowie. Współpracował z Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), zarówno z frakcją Bandery jak i Melnyka. We wrześniu 1943 r. na ziemi chełmińskiej utworzył Legion Wołyński (31. Schutzmannschafts-Bataillon der SD). 23. lipca 1943 r. stał na czele dokonanej pacyfikacji Chłaniowa i Władysławina. Zamordowano 44 (bądź 45) Polaków, w tym pięcioro dzieci. Spalono 35-41 gospodarstw. Co najmniej jedna Polka była torturowana przed śmiercią.
Brał udział w walkach po stronie niemieckiej w Powstaniu Warszawskim. Następnie walczył ze Zgrupowaniem Kampinos w Puszczy Kampinoskiej. Od lutego 1945 r. pułkownik Petro Diaczenko dowodził 3. pułkiem piechoty Ukraińskiej Armii Wyzwoleńczej. Następnie stanął na czele Brygady Przeciwpancernej 'Wolna Ukraina'. Za kwietniowe walki z Armią Czerwoną w rejonie Drezna został odznaczony przez Adolfa Hitlera Krzyżem Żelaznym. Przez gen. Pawło Szandruka awansowany do stopnia generała chorążego. Na początku maja trafił do niewoli amerykańskiej. Jako pracownik wywiadu amerykańskiego, umieszczony w Monachium. Następnie przetransportowany do USA. 1. lutego 1961 r. URL na wychodźstwie awansował go na generała porucznika. Zmarł w 1965 r., pochowany w New Jersey.
Burmistrz Nikopola Aleksander Sajuk broni się, iż nie wie, kim jest ten człowiek:
„Proces zmiany nazwy został przeprowadzony, komisja go przepracowała, odbyły się dyskusje społeczne i dopiero wtedy zmieniono nazwy ulic. O tym, że ulica została przemianowana na cześć człowieka, który otrzymał od Hitlera Krzyż Żelazny? Nie wiem, nie mam takich informacji. Należy zapytać Komisję, pracowała nad tą kwestią. Jestem burmistrzem, nie jestem znawcą historii. Nie mogę powiedzieć ani skomentować niczego w zakresie tych odniesień historycznych.”
Gdy Polacy podnoszą kwestię kultu neonazistów na Ukrainie, którzy są już od dawna wynoszeni do rangi bohaterów narodowych, a więc godnymi do naśladowania przez ich rodaków, wciąż słyszymy od rządów, polityków oraz mass-mediów – że teraz nie jest czas na zajmowanie się tymi sprawami, gdyż „na Ukrainie trwa wojna”. Są ważniejsze obecnie sprawy. Tylko jakoś samym Ukraińcom nie brak czasu, energii i pieniędzy na organizowanie pochodów, muzeów, wmurowywanie tablic i przemianowywanie nazw ulic ku czci nazistów, zbrodniarzy wojennych, ludobójców. Czego przykładem jest opisany Petro Diaczenko – jak sam opisał to Eduard Dolinsky – nazistowski zbrodniarz wojenny, wspólnik Holocaustu, kat akcji karnych wymierzonych w cywili, dowódca 31. batalionu SS Schutzmanhaft SD, szefa jednostek kolaborancyjnych Wehrmachtu i dywizji SS 'Galizien'.
Brawo Poliniacy! Nie plują wam w twarz, to tylko deszcz pada.
Komentarze obsługiwane przez CComment