Dnia 11. lipca 2024 r. tj. w 81. rocznicę "Krwawej Niedzieli", we Wrocławiu w budynku kolejki wąskotorowej przy Pl. Staszica odbyła się konferencja popularnonaukowa, która przybliżyła historię tragicznych wydarzeń na Kresach. Sympozjum było prowadzone przez Stanisława Srokowskiego - pisarza, poetę, publicystę i naocznego świadka ukraińskiego okrucieństwa. Warto wspomnieć, iż na podstawie opowieści pisarza został zrealizowany film pt.: "Wołyń" w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego.
Polacy mieszkający w granicach przedwojennej Rzeczpospolitej Polskiej na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej i województwach lubelskim i poleskim w latach 1939-1947 stali się ofiarami okrutnego ludobójstwa, popełnionego przez Ukraińską Powstańczą Armię i Organizację Ukraińskich Nacjonalistów, kierowanych przez Stepana Banderę, przy pomocy innych ukraińskich formacji w tym SS-Galizien.
11 lipca 1943 r. doszło do największych mordów na ludności polskiej mieszkającej na Kresach. Przeprowadzono ataki na 150. miejscowości zamieszkałych przez Polaków w powiatach Horochowskim, Włodzimierskim, Łuckim i Kowelskim. W latach 1943-1944 na Wołyniu i Galicji Wschodniej zamordowano ok. 100 tys. Polaków.
Obecni mogli również wysłuchać wypowiedzi dra hab. Bogusława Pazia, profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Wrocławskiego i związanej ze środowiskiem patriotycznym Halszki Bieleckiej.
Tematem przewodnim była zbrodnia w Hucie Pieniackiej, nieistniejącej dziś wsi w obwodzie lwowskim, gdzie 28. lutego 1944 r. ukraińscy żołnierze z SS-Galizien wraz z ukraińskimi szowinistami zamordowali ok. 850 osób. Przytoczono relacje świadków opisujące koszmar tamtejszych wydarzeń. Zwrócono również uwagę na fakt, że ofiarami ukraińskich mordów, choć w dużo mniejszej skali, byli także przedstawiciele innych narodowości zamieszkujący tamtejsze tereny: Rosjan, Ukraińców, Żydów, Ormian i Czechów.
Istotnym punktem był temat zakłamywania polskiej historii przez stronę ukraińską. Szczególnie bolesnym jest fakt, że miejsca upamiętniające pomordowanych Polaków są dewastowane i profanowane. Pomnik w Hucie Pieniackiej został zniszczony w pierwszych dniach stycznia 2017 r. Znajdujący się tam krzyż został wysadzony w powietrze, a nazwiska ofiar na tablicach, zamalowano farbą. Po odnowieniu przez stronę ukraińską, pomnik stał się obiektem kolejnego ataku. Na krzyżu wymalowano swastykę i umieszczono napis "Śmierć Lachom".
Wydarzenia te, mimo, iż oficjalnie są potępiane przez władze Ukrainy, świadczą o istnieniu grupy osób, które przychylne Polsce nie są.
Prowadzący konferencję podkreślili, że nie możemy pozwolić na ośmieszanie czy przemilczanie okrutnych wydarzeń, jakie miały miejsce na Kresach. Świadków tych zbrodni jest coraz mniej, zatem obowiązkiem nas, Polaków, jest pogłębianie wiedzy opisującej tamtejsze wydarzenia i głoszenie prawdy.
Obecna trudna sytuacja Ukrainy i nadmierna pomoc, w którą zaangażowali Polskę nasi rządzący, nie może wpłynąć na odsunięcie w niepamięć bezmiaru okrucieństwa z jakim mordowani byli nasi rodacy, za to tylko, że byli Polakami.
Urszula Czupryńska
Komentarze obsługiwane przez CComment