Urodził się w Warszawie, dnia 9 sierpnia 1864 roku. Po uzyskaniu matury w III - cim gimnazjum, wstąpił na wydział fizyczno - matematyczny Uniwersytetu Warszawskiego, który ukończył w 1891 roku ze stopniem „kandydata nauk przyrodniczych”. Już na ławie szkolnej, a później uniwersyteckiej, bierze żywy udział w organizacjach konspiracyjnych, wysuwając się niebawem na czoło jako przywódca ruchu narodowego wśród młodzieży akademickiej.
Zdecydowany przeciwnik socjalizmu we wszelkich jego odmianach, Dmowski przystępuje do walki z tą ideologią i w miarę możności paraliżuje próby wciągnięcia młodzieży polskiej do współdziałania z rosyjsko - żydowskim obozem rewolucyjnym.
Widząc, że panowanie ideologii socjalistycznej wśród młodzieży pochodzi głównie stąd, że socjaliści imponują jej swoim czynem ewolucyjnym, Dmowski postanowił stworzyć czyn narodowy i w tym celu wystąpił z inicjatywą zorganizowania obchodu setnej rocznicy Konstytucji Trzeciego Maja. W dniu 3 maja 1891 r. młodzież zgromadziła się w ogrodzie Botanicznym i mimo interwencji policmajstra warszawskiego ruszyła parutysięcznym obchodem do katedry Św. Jana. Na Placu Zamkowym została ona rozproszona przez Kozaków kubańskich. Wkrótce potem Dmowski wyjechał do Paryża, gdzie przebywał przez osiem miesięcy, pracując naukowo i studiując życie polityczne Francji. drodze powrotnej do kraju zatrzymał się Dmowski w Genewie, gdzie poznał się bliżej z Zygmuntem Balickim, założycielem „Związku Młodzieży Polskiej”. W Genewie Dmowski ułożył wspólnie z Balickim szeroki program prac politycznych w kraju i plan reformy „Ligi Polskiej”. Coraz istotniejszą rolę w życiu obozu narodowego zaczynał odgrywać „Przegląd Wszechpolski”. Główną treść „Przeglądu” stanowiły artykuły Dmowskiego i Popławskiego, ujmujące całość zagadnienia polskiego w sposób zupełnie nowy, oparty na zasadzie niepodzielności sprawy polskiej oraz realnego dążenia do odbudowania państwa. „Przegląd Wszechpolski” stał się niebawem głównym laboratorium naszej współczesnej myśli politycznej i ideologii narodowej; na jego łamach ukazały się „Myśli nowoczesnego Polaka”, później zaś program Stronnictwa Demokratyczno - Narodowego. Był on ściśle związany z życiem i działalnością Ligi Narodowej, która stanowiła wówczas główny trzon akcji politycznej w kraju.
Liga Narodowa powstała z Ligi Polskiej, założonej i kierowanej przez koła emigranckie. Dmowski traktował Ligę Polską bardzo krytycznie. Zarzucał jej, że chociaż postawiła na czele swych dążeń - odbudowanie państwa, to jednak niewiele robiła, aby cel ten osiągnąć. W roku 1893 - cim, wespół z Popławskim, powziął on myśl zasadniczej reorganizacji Ligi Narodowej. Nowa organizacja natychmiast przystąpiła do energicznej pracy we wszystkich trzech zaborach. Niebawem stała się najpoważniejszą siłą polityczną w kraju.
W roku 1904 wybuchła wojna rosyjsko - japońska. Klęski Rosji na Dalekim Wschodzie odsłoniły kryzys wewnętrzny państwa carów i obudziły w Polsce nadzieje na rychłe zmiany stosunków. Józef Piłsudski wyjechał do Japonii, w celu szukania poparcia dla zamierzonego przez jego przyjaciół politycznych powstania polskiego. Dmowski również udał się do Japonii, gdzie przeciwdziałał tym planom, wychodząc z założenia, że wybuch powstania nic prócz klęski krajowi nie przyniesie. W 1905 r. rozpoczęła się rewolucja w Rosji. Dmowski zamknął „Przegląd Wszechpolski”, wrócił do Warszawy i stanął na czele narodowej akcji politycznej. Przeciwstawił się on energicznie robocie rewolucyjnej i nie dopuścił do tego, aby „Kongresówka” stała się jedną z „prowincji” rewolucji rosyjskiej i utonęła w anarchii, która zaczęła się szerzyć w Rosji.
Dmowski zazdrośnie strzegł niezależności polityki polskiej, czuwał, aby rządziła się ona jedynie interesem narodu polskiego, aby była samodzielna i przygotowana do czekającego ją zadania odbudowania państwa. W Dumie, gdzie był prezesem Koła Polskiego, używał trybuny parlamentarnej do wystąpień, mających na celu postawienie sprawy polskiej w skali europejskiej, nie wierzył w program autonomii Królestwa i coraz bardziej liczył na nowy układ stosunków, który musiał doprowadzić do starcia z Niemcami i wypłynięcia sprawy polskiej jako zagadnienia międzynarodowego.
W roku 1908 - mym ogłosił Dmowski książkę „Niemcy, Rosja i kwestia polska”, w której wykazał, czym jest dla Niemiec to zagadnienie i nakreślił drogi, jakimi należy postępować, aby doprowadzić do jego rozwiązania w duchu polskim.
Równocześnie z pracami nad przygotowaniem myśli politycznej polskiej do czekających ją zadań w związku ze spodziewaną wojną europejską, Dmowski zajął się zagadnieniem żydowskim. Stał On na stanowisku, że kwestia ta posiada dla przyszłości narodu olbrzymie znaczenie i rozpoczął zdecydowaną walkę z zalewem żydowskim. W r. 1912 - tym został proklamowany przez Niego bojkot żydowski, który stał się punktem wyjścia do szerokich prac, mających na celu odżydzenie naszego życia gospodarczego, społecznego, kulturalnego i politycznego. Gdy wybuchła wojna europejska w r. 1914 - tym, Dmowski poświecił się w zupełności pracy dyplomatycznej na rzecz odbudowania państwa polskiego. Wychodząc z założenia, że głównym wrogiem Polski są Niemcy i że tylko klęska państwa centralnych umożliwi powstanie zjednoczonej i niepodległej Polski, Dmowski opowiedział się bez zastrzeżeń po stronie koalicji antyniemieckiej mimo udziału w niej Rosji. Starał się on - w miarę możności - przyczynić się do utrzymania Rosji w obozie przeciwników państw centralnych i nie dopuścić, aby przez nieoględna postawę społeczeństwa polskiego, doszła do zawarcia przez nią odrębnego pokoju z Niemcami. Równocześnie nie dawał się wciągnąć w rozstrzygające rozmowy z rządem rosyjskim, które by na początku wojny określały przyszłość polityczna Polski. Zwlekał z tym, rozumiał, bowiem, że w miarę rozwoju wypadków pozycja Rosji w Europie będzie słabnąc, sprawa polska zaś coraz bardziej nabierać będzie charakteru zagadnienia międzynarodowego.
W końcu 1915 r. Dmowski wyjechał do Londynu. W lutym 1916 roku złożył On w ambasadzie rosyjskiej w Paryżu memoriał, motywujący konieczność uznania przez Rosje niepodległości Polski. Memoriał ten w odpisach został zakomunikowany rządom państw sprzymierzonych. W kilka miesięcy później opublikował On w języku angielskim rozprawę o „Zagadnieniu Europy środkowej”, w której wystąpił przeciwko pojawiającym się na Zachodzie tendencjom kończenia wojny przed decydującym zwycięstwem nad Niemcami. Rozprawa ta wywołała duże wrażenie w politycznych kołach angielskich i przyczyniła się bardzo znacznie do zrozumienia przez polityków brytyjskich istotnej roli Niemiec w Europie środkowej.
W sierpniu 1917 roku założony został w Paryżu Komitet Narodowy Polski. Dmowski został jego prezesem. Na skutek jego planowanej i wytężonej akcji, Komitet został kolejno uznany przez rządy francuski, angielski, włoski i amerykański, jako oficjalne przedstawicielstwo polityczne Polski, któremu podporządkowana została tworząca się na Zachodzie armia polska. Sprawa polska stanęła na mocnym gruncie. Państwa sprzymierzone włączyły się do przyszłych warunków pokoju, niepodległości Polski, zjednoczonej i z dostępem do morza, uznając ja jednocześnie za swego sprzymierzeńca.
Armia polska na Zachodzie była przedmiotem wielkiej troski Romana Dmowskiego. Rozumiał On, ze istnienie niezależnej polskiej siły zbrojnej po stronie koalicji antyniemieckiej stanowi poważny atut w walce o odbudowanie państwa. Dlatego tez - w chwili, kiedy stało się to możliwe - zajął się on organizacja z jeńców i ochotników polskich na Zachodzie armii, wywalczył dla niej zupełna polityczna niezależność i doprowadził do uznania jej za armie sprzymierzona. Powstanie armii polskiej we Francji było rzeczą o tyle ważna, ze zarówno w Rosji, dzięki intrygom i przeciwdziałaniu zwolenników orientacji niemieckiej, jak i w Polsce po rozwiązaniu legionów, poważniejszej siły zbrojnej nie było i jedynie ona stanowiła wtedy zbrojne ramię i zbrojną reprezentację walczącego o swoją sprawę narodu.
W roku 1918 Dmowski wyjechał do Ameryki. Tam wespół z Paderewskim prowadził dalszą akcją na rzecz odbudowania Polski. Na życzenie prezydenta Wilsona przedstawił rządowi Stanów Zjednoczonych zadania polskie, program terytorialny państwa polskiego oraz obszerne wyjaśnienie zasad swojej polityki. Tu zastał go koniec wojny.
Wróciwszy do Paryża i zostawszy delegatem Polski na konferencję pokojową, Dmowski bierze całkowicie w swoje ręce obronę programu terytorialnego państwa polskiego, którego był twórcą.
Przed rozpoczęciem konferencji pokojowej Dmowski zadał wysłania przez Gdańsk do Polski, znajdującej się we Francji, armii gen. Hallera. Zadaniu temu sprzeciwiła się kategorycznie Anglia, motywując swój opór obawa przed wywołaniem wojny polsko - niemieckiej. Również wiele trudności ze strony Anglii musiał pokonać Dmowski, kiedy chodziło o niedopuszczenie do interwencji mocarstw w walce z Ukraińcami w Małopolsce Wschodniej.
Terytorialny program Dmowskiego nie został w całości przez konferencje pokojowa przyjęty. W Traktacie Wersalskim, który w imieniu Polski podpisał, postanowienia, dotyczące naszej granicy zachodniej, znacznie odbiegają od żądań Dmowskiego. Niemniej jednak Jego zasadnicze dążenie zjednoczenia wszystkich zaborów, powrotu Śląska i oparcia państwa polskiego o Bałtyk zostało osiągnięte. Polska zdobyła dostateczną podstawę terytorialną do tego, aby nie tylko utrzymać swoją pozycję, ale dalszym wysiłkiem dźwignąć się do roli i stanowiska mocarstwa. Sprawa polska została rozwiązana i państwo polskie odbudowane.
Pod koniec roku 1919 - ego Dmowski ciężko zaniemógł. Musiał opuścić Paryż i udać się na kuracje do Algieru. Do kraju powrócił dopiero w roku 1920, przez długi jednak czas jeszcze nie mógł odzyskać nadszarpniętego wytężona praca zdrowia.
W roku 1920 - tym, podczas inwazji bolszewickiej Dmowski należał do Rady Obrony Państwa, w roku zaś 1923 - cim przez kilka tygodni był ministrem spraw zagranicznych w gabinecie Witosa.
Po przewrocie majowym, w roku 1926 - tym Dmowski znowu powrócił do czynnego życia politycznego, założył Obóz Wielkiej Polski. Po rozwiązaniu zaś tej organizacji przez władze państwowe, wcielił skupioną w nim młodzież do Stronnictwa Narodowego i aż do śmierci zachował przy sobie ogólne kierownictwo jego pracami. Równocześnie opublikował szereg dzieł, w których sformułował zasady polityki narodowej i dał świetną analizę świata powojennego. Jego działalność pisarska lat ostatnich stanowi niezmiernie ważny rozdział w historii rozwoju polskiej myśli politycznej i wspaniale świadectwo potęgi Jego umysłu. W zmienionych warunkach powojennych, w chaosie wikłających się nieustannie stosunków, w ogniu olbrzymich przemian, zachodzących w świecie naszej cywilizacji, potrafił On wskazać narodowi swojemu jasną i pewną drogę. Temu należy przypisać, że myśli i wskazania Jego coraz bardziej stają się własnością powszechna.
Roman Dmowski należy do liczby największych postaci w naszych dziejach. Jego geniusz polityczny jest zjawiskiem tym bardziej zdumiewającym, że pojawił się w okresie największego bodaj zmierzchu naszej myśli politycznej.
Przedstawiamy przedruk z gazety "Naród w walce" z dnia 8 stycznia 1939roku, nt śmierci Romana Dmowskiego. Są to wypowiedzi o Wielkim Polaku, ludzi z jego epoki, którzy wiedzieli co zrobił dla swej Ojczyzny Roman Dmowski. Warto zwrócić uwagę, na roznice pomiędzy tamtymi wypowiedziami - a tymi z dzisiejszych czasów. Róznica, to efekt działań wojny - wymordowanie naszych elit, które rozumiały czym jest polityka i wiedziały co to jest interes narodowy, oraz efekt lat PRLu - którego oficerowie mieli za zadanie, zniszczyć polskich narodowców nie tylko fizycznie, ale i moralnie w oczach społeczeństwa. Dziś mamy tego owoce. Mozna to porównać, do gryzącego psa, do którego wyciągamy ręke z pomocą. Dziś ogłupiały naród nie tylko nie docenia, nie zdaje sobie sprawy z dokonań Romana Dmowskiego dla odzyskania niepodległości i odbudowania państwa. Niech wypowiedzi z tej gazety, nie skazone tym antynarodowym działaniem wojny i PRLu, uwidocznią w skróce Jego zasługi. (Z zachowanego numeru tej gazety, brak kilku fragmentów - wyrwane - stąd kilka opuszczeń w przedruku - znak - (...) )
"Umarł Roman Dmowski. Po pełnym pracy, walki i zasług życiu, odszedł od nas ten, który był "Poloniae lumen clarisalmuns" - najjaśniejszym światłem Polski.
Zamknęły się na wieki oczy jednego z największych od czasów Bolesława Chrobrego - Polaków. Odszedł człowiek, który dzięki swej znajomości Polski i świata wiedział zawsze, gdzie jest prawda i gdzie jest wieczny interes Polski.
Całe życie Dmowskiego było ściśle związane z Polską, bo był on jednym z tych ludzi, których Opatrzność zsyła narodowi, by mu byli drogowskazem w jego drodze życiowej.
Gdy po zwątpieniu, jakie zrodziła klęska roku 1863 zaczęła się organizować myśl polska, gdy naród wydał pokolenie, które postanowiło odzyskać dla narodu polskiego warunki normalnego i wszechstronnego życia, zjawiło się trzech ludzi - Jan Popławski, Zygmunt Balicki i Roman Dmowski, którzy nie tylko dali polsce jasne wskazania polityczne, oparte na wiecznych i niewzruszonych zasadach myślenia politycznego, lecz stworzyli organizację, która w myśl tych wskazań była inicjatorką i wychowawczynią czynu polskiego, która nagromadziła siły i skupiła ludzi, gotowych do czynu i pracy w chwili decydującej. (...)
Ruch ten stworzył warunki i wydał ludzi, na których mogła być oparta polityka polska w czasie wielkiej wojny europejskiej i w chwili likwidacji tej wojny. Zasługą dziejową Dmowskiego, stawiającą Go w rzędzie największych budowniczych państwa polskiego, jest Jego polityka, związana z wyzwoleniem i odbudowaniem państwa polskiego. Zycie całe poświęcił na rzecz odzyskania niepodległości narodu. To było treścią jego snów i marzeń młodzieńczych, to było przedmiotem Jego rozmyślań w czasie, gdy rozpoczynał wiek męski, to było treścią Jego myśli i pracy politycznej w okresie przełomowym...
To, że powstanie w wyniku wojny państwo polskie, było wypisane w księdze dziejów. To wszakże, że powstało w granicach, jakie posiada, jest niewątpliwą zasługą Romana Dmowskiego. Granice Polski obecnej nie są dziełem przypadku, zanim zostały urzeczywistnione, były w wyobraźni Romana Dmowskiego, a wyobrażenie konkretnej postaci państwa polskiego było wynikiem głębokiego i wszechstronnego przemyślenia roli dziejowej i warunków, w których powstało i rozwijało się w ciągu wieków państwo polskie.
Polsce odrodzonej, państwu odbudowanemu dał Roman Dmowski ideę i ideologię. Nie miał, niestety, w tym państwie takiej pozycji, jaka Mu się należała i jaka była potrzebna (...)"
Z powodu śmierci Romana Dmowskiego poczęły napływać do Zarządu Głównego Stronnictwa Narodowego i redakcji "Warszawskiego Dziennika Narodowego" liczne depesze kondolencyjne, których część podajemy:
Na ręce Szanownego Zarządu Głównego Stronnictwa Narodowego przesyłam wyrazy głębokiego żalu i serdecznego współczucia z powodu zgonu ś.p. Romana Dmowskiego, Wielkiego Budowniczego Polski
na zasadach Kościoła Katlickiego.
Bolesław Twardowski, arcybiskup Metropolita Lwowski
I znów żałobne biją w Polsce dzwony. Okres nadludzkich wysiłków i bohaterskich walk o niepodległość stopniowo (...), a Ci, którzy z woli Opatrzności w tych przełomowych chwilach przewodzili Narodowi i Państwo nasze od podstaw odbudowywali na zasłużony udają się spoczynek. Do ostatnich chwil swego życia ś.p. Roman Dmowski władał niepodzielnie umysłami znacznego odłamu naszego Narodu. Potężna Jego indywidualność ksztatowała i urabiała wedle swej woli całe pokolenia.
W marzeniach swoich widział On Polskę nie tylko niepodległą, ale wielką i potężną, opromienioną blaskiem swych świetnych tradycyj i zdolną do zajęcia należnego Jej stanowiska w Rodzinie Narodów. Ten wielki cel, któremu przez długie swe życie w niezmordowanej codziennej pracy pozostał wierny, łączył nasze drogi w chwilach dla przyszłości Polski najważniejszych.
Zachowałem o Nim wspomnienie pełne najwyższego szacunku i najszczerszej wdzięczności. Dziś, gdy wielka karta życia ś.p. Romana Dmowskiego została zamknięta uchylam z czcią najgłębszą czoła przed Jego zasługami i proszę wiernych i oddanych towarzyszów Jego pracy o przyjęcie wyrazów mego najwyższego współczucia i zapewnień, że całym sercem łączę się z nimi w żałobie.
Paderewski - Morges
W osobie ś.p. Romana Dmowskiego utraciła Polska jednego z największych i najbardziej zasłużonych
swych Synów, jednego z tych wielkich budowniczych odrodzonego Państwa Polskiego, którego rola
dziejowa w Jego powstaniu zapisana została trwałymizgłoskami na kartach naszej historii.
Zechcą Państwo z powodu tego niepowetowanego ciosu, który w Was ugodził, przyjąć wyrazy głębokiego żalu i serdecznego współczucia.
Karol Popiel - Warszawa, Stronnictwo Pracy, Zarząd Główny, Komitet Wykon.
Imieniem Stronnictwa Ludowego i własnym, przesyłam wyrazy głębokiego współczucia z powodu zgonu ś.p. Romana Dmowskiego, którego wielki umysł wielki charakter i wielkie zasługi dla Polski umieliśmy, mimo różnic politycznych, ocenić i szanować.
Rataj - Warszawa
Załobna wieść o śmierci Romana Dmowskiego, zamykająca wielki okres historii polskiej, wstrząsa do głębi całą Polskę. Umarł wódz nacjonalizmu polskiego, umarł wielki myśliciel, który prostym słowem "Jestem Polakiem" umiał nadać najbardziej twórczy sens przez określenie nie tylko uczuć, ale
i obowiązków, jakie w sobie zawierają. Umarł wychowawca młodego pokolenia, który nas wszystkich
nauczył, co to jest naród i jak mu służyć należy, umarł mąż stanu miary najwyższej, którego rola w
odbudowaniu państwa polskiego pozostanie na zawsze w dziejach.
Ogrom straty jest tak wielki, że wszelkie słowa żalu i współczucia pomieścić go nie mogą; proszę więc o przyjęcie zapewnienia, że w ciężkiej żałobie uczestniczy z Wami, którzyście Mu byli najbliżsi, redakcja "Prosto z Mostu".
Stanisław Piasecki
Łącząc się w żalobie wobec zgonu Wielkiego Polaka, Budziciela ducha narodowego, jednego ze
współtwórców odrodzonej Polski, ś.p. Romana Dmowskiego, składam Rodzinie i Stronnictwu serdeczne wyrazy głębokiego współczucia.
Ks. Kaczyński Dyrektor K. A. P. - Warszawa
Do Zarządu Głównego Stronnictwa Narodowego w Warszawie
Z powodu zgonu ś.p. Romana Dmowskiego, zasłużonego męża stanu i Wielkiego Polaka, przesyłamy wyrazy głębokiego żalu.
Polska Agencja Agrarna
Henryk Dzendzel
Prezydium Związku Dziennikarzy R.P. prosi o przyjęcie wyrazów głębokiego współczucia z powodu
zgonu ś.p. Romana Dmowskiego
Składam wyrazy głębokiego współczucia z powodu zgonu Romana Dmowskiego, Wielkiego i Szlachetnego Polaka.
Lucjan żeligowski
Przesyłam serdeczne wyrazy najgłębszego współczucia z powodu zgonu Wielkiego Syna Ojczyzny
o zasługach dziejowego znaczenia.
Cyryl Ratajski
Zjednoczenie Pisarzy Katolickich przejęta do głębi śmiercią Wielkiego Męża Stanu i znakomitego
pisarza, Prezesa Romana Dmowskiego, składa wyrazy czci i hołdu Jego pamięci.
Stanisław Miłaszewski
Leon Radziejewski
Śmierć Romana Dmowskiego, o której wieść żałobna obiega cały kraj, pochylając czoła wszystkich czujących i myślących po polsku w głębokim smutku, zadumie i czci, była i dla Jego najbliższego otoczenia okrutną niespodzianką.
Wprawdzie zdrowie Romana Dmowskiego już od roku było mocno nadwątlone, jednak nikt nie przypuszczał, że śmierć tak rychło zamknie Jego strudzone powieki. Ufano w Jego niespożyte siły,
w niesłabnącą energię, w bezprzykładną żywotność organizmu, zaznaczającą się w ustawicznej pracy
twórczej. Ufano dobroczynnej atmosferze ciszy i spokoju wiejskiej siedziby, gdzie przebywał już od
szeregu miesięcy. Serdeczna opieka zaprzyjaźnionej rodziny p. p. Mieczysławowstwa Niklewiczów, wygoda dworu w Drozdowie, dbałość pomocy lekarskiej - wszystko zdawało się wróżyć powrót do dawnych sił, tak bardzo wciąż polsce potrzebnych.
Dni tak niedawnych świąt Bożego Narodzenia Roman Dmowski spędził jeszcze przy zupełnie dobrym
samopoczuciu. Do stołu wigilijnego zasiadł wraz z rodziną p. p. Niklewiczów w jak najlepszym humorze, prosił o śpiewanie kolend i przysłuchiwał im się z rozrzewnieniem. W pierwsze święto czuł się tak krzepko, że odbył spacer na świeżym powietrzu. Nic nie zdawało się zapowiadać tak
rychłej katastrofy.
Niestety, silny mróz przy wietrznej pogodzie wywarł na nadwątlony organizm wpływ fatalny. Już we środę dnia 23 grudnia wystąpiły objawy zaziębienia. Przyszła wysoka gorączka, Zawezwany z Łomży dr. Dworakowski zalecił choremu spoczynek i nieopuszczanie łóżka.
We czwartek pacjent czuł się znacznie lepiej. Przytomność nie opuszczała Go ani na chwilę. Otucha, że kryzys minął, poczęła napełniać serca.
W piątek, dnia 30 grudnia odwiedził chorego J. E. ks. Biskup Łukomski oraz ks. prałat Krzysiak z Łomży, który udzielił Mu Ostatniego Namaszczenia. Tegoż dnia przybyli dwaj lekarze warszawscy: dr Łapiński i dr Starkiewicz. Stan chorego był taki, że nie zdawał się grozić jeszcze bezpośrednim niebezpieczeństwem. Wśród poważnego niepokoju, ale nie bez nadziei upłynęła jeszcze sobota.
W niedzielę przybyli do Drozdowa lekarze: dr Głowacki i dr Dworakowski. Mimo spadku temperatury
i dobrego tętna serca, groźny stan zaznaczył się już wyraźnie. O godz. 5-ej po południu dano choremu zastrzyk z kamfory, po którym poczuł pewien przypływ sił.
Ale śmierć stała już u jego w wezgłowia... Po północy zrozumiano z przerażeniem, że rozpoczęła się agonia, a o godz. 1-ej w nocy ostatnie tchnienie uleciało ze stygnących warg.
Komentarze obsługiwane przez CComment